Kierowcy zostali nagrani w Łodzi. Pierwsza sytuacja ma miejsce w Śródmieściu. Widzimy, jak kierujący oplem podjeżdża do skrzyżowania ulic Kilińskiego i Tymienieckiego. Niestety, sygnalizacja świetlna wskazuje czerwone światło, co oznacza, iż należałoby się zatrzymać.
Kierujący ma jednak inne plany i postanawia skręcić w prawo, po czy gwałtownie "sprytnie" nawraca i kontynuuję jazdę ul. Kilińskiego. Po chwili na filmiku widzimy podobną sytuację, tylko iż w wykonaniu kierowcy bmw. Prowadzącemu musi się naprawdę śpieszyć, ponieważ nie czeka choćby aż pieszy, przechodzący przez przejście, znajdzie się na chodniku, ale wymija go i skręca w prawo, po czy nawraca i kontynuuje jazdę na wprost.
Nagranie, jak udało nam się dowiedzieć, widziała już łódzka policja. Czynności w tej sprawie prowadzą funkcjonariusze z Wydziału Wykroczeń i Przestępstw w Ruchu Drogowym KMP. - Mamy tu do czynienia ze skrajnie nieodpowiedzialnym i niedopuszczalnym zachowaniem, które mogło się źle skończyć - podkreśla asp. Kamila Sowińska, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Łodzi.
(fb/bandyci.drogowi)
Co grozi nagranym kierowcom? Policjantka wylicza, iż niestosowanie się do sygnalizacji świetlnej, czyli przejazd na czerwonym świetle, jest wykroczeniem drogowym, za które grozi mandat karny w wysokości 500 zł i 15 punktów karnych.
Poza tym jazda wzdłuż po przejściu dla pieszych pojazdem zagrożone jest zagrożony karą finansową w kwocie 1500 zł. o ile kierujący po raz kolejny naruszy ten sam przepis w okresie dwóch lat, zostanie ukarany mandatem karnym w wysokości 3000 zł.
Asp. Kamila Sowińska zauważa, iż zachowanie, które widzimy na filmie, mogło doprowadzić do kolizji, albo też zmusić innego kierowcę do gwałtownego hamowania, a to mogłoby zostać potraktowane, jako spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym.