Chiny. Wjechał samochodem w tłum ludzi. Nie żyje co najmniej 35 osób. W mieście wrze

wiadomosci.gazeta.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Tingshu Wang


W mieście Zhuhai mężczyzna wjechał w tłum ludzi. Zginęło co najmniej 35 osób. Policja bada okoliczności zdarzenia, a niektórzy kwestionują działania władz. Jak Chiny odpowiedziały na tragedię?
Co się stało: W poniedziałek (11 listopada) wieczorem mężczyzna kierujący samochodem osobowym wjechał w grupę osób, które w tym czasie spacerowały i ćwiczyły na terenie obiektu sportowego. Świadkowie zdarzenia opowiadali później, iż sprawca "jeździł w kółko", potrącając kolejnych pieszych. Zginęło co najmniej 35 osób, a 43 zostały ranne.


REKLAMA


Ustalenia policji: O wypadku służby poinformowały dopiero dobę później. Według nich sprawcą jest 62-letni mężczyzna, który był niezadowolony ze sposobu podziału majątku po rozwodzie. W chwili zatrzymania miał zacząć się samookaleczać. Z obrażeniami kończyn trafił do szpitala. Jest w śpiączce.


Zobacz wideo Nastolatkowie potrąceni przez tramwaj. Wystarczyła sekunda nieuwagi


Reakcja mieszkańców: Kiedy chińskie władze wyjaśniają okoliczności ataku w Zhuhai, w społeczeństwie wrze. Niektórzy kwestionują odpowiedź służb, a choćby tożsamość i motyw sprawcy. Jednocześnie informacje o zdarzeniu są ściśle monitorowane i cenzurowane, a z mediów społecznościowych usuwane są wszelkie komentarze, które podważają decyzje władz.
Więcej o śmiertelnym ataku w Chinach przeczytasz w tekście: :Brutalny atak w Chinach. Wjechał w tłum ludzi i 'jeździł w kółko'. Zginęło 35 osób".
Źródło: IAR
Idź do oryginalnego materiału