Dwóch nietrzeźwych kierowców straciło swoje samochody o łącznej wartości przekraczającej 300 tysięcy złotych. Do zdarzenia doszło 30 listopada przed południem w Modliszewie.
44-letni kierowca BMW wjechał do rowu. Mężczyzna był w tak silnym stanie upojenia alkoholowego, iż nie był w stanie samodzielnie opuścić pojazdu. Po pomoc zadzwonił do 48-letniego członka rodziny, który przyjechał na miejsce samochodem marki Volkswagen Tiguan.
Nietypową sytuację zauważyli inni kierowcy przejeżdżający w pobliżu. Gdy podeszli, by pomóc, od obu mężczyzn wyczuli silną woń alkoholu i natychmiast wezwali policję.
Na miejsce przyjechali funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego. Badanie alkomatem nie pozostawiło wątpliwości – obaj kierowcy mieli ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. Mężczyźni zostali zatrzymani i trafili do policyjnych pomieszczeń dla osób zatrzymanych.
BMW i Volkswagen Tiguan zostały zabezpieczone na parkingu depozytowym i zajęte na poczet przyszłej kary oraz przepadku mienia. Śledczy przedstawili obu mężczyznom zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości.
Policja przypomina, iż za takie przestępstwo grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności, co najmniej trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów oraz – w przypadku stężenia alkoholu powyżej 1,5 promila – utrata samochodu.
To kolejny przykład na to, iż jazda po alkoholu może kosztować znacznie więcej niż mandat. Może kosztować wolność, majątek, a przede wszystkim ludzkie życie.








