Belka przebiła podłogę tramwaju. Pasażer trafił do szpitala. "Cud, iż tam nie było więcej wypadków"

g.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.pl


W jednym z warszawskich tramwajów miał miejsce nietypowy incydent. W trakcie jazdy jeden z pasażerów został raniony metalową belką, która przebiła podłogę wagonu. Mężczyzna trafił do szpitala, a policja ustala winnych. Wszystko przez zaniedbania, do jakich doszło na torach.
Do niecodziennego wypadku doszło w poniedziałek 21 października w tramwaju linii numer 4 na wysokości ulicy Goworka. Jako pierwszy o sytuacji poinformował Miejski Reporter, czyli anonimowy internauta, który regularnie relacjonuje przebieg różnych wypadków, do jakich doszło w okolicach Warszawy.

REKLAMA







Zobacz wideo "Przejście przez tory to nie Silent Disco". Szokujący finał spotu Tramwajów Warszawskich



Wypadek tramwaju Warszawa. Metalowa belka raniła pasażera
Przed godziną 11, gdy tramwaj przejeżdżał przez przejście dla pieszych, jego koło podbiło metalową belkę, która leżała w pobliżu torowiska. Przedmiot wbił się w pojazd z taką siłą, iż na wylot przeszedł przez podłogę. Niestety stało się to w miejscu, w którym stał jeden z pasażerów. Starszy mężczyzna został raniony w nogę na wysokości kolana, a uraz okazał się na tyle poważny, iż na miejsce trzeba było wezwać karetkę. Mężczyznę zabrano do szpitala, a ruch tramwajów na tym odcinku wznowiono około godziny 11.55. Na miejscu została jednak policja, która próbowała ustalić okoliczności zdarzenia i znaleźć winnych tej sytuacji.


Czy tramwaj jest bezpieczny? Eksperci badają przyczyny wypadku
Jeszcze tego samego dnia sprawę skomentował Witold Urbanowicz, rzecznik prasowy Tramwajów Warszawskich

Element obudowy grzałki rozjazdu uszkodził nasz tramwaj. Doszło do poważnego zaniedbania ze strony Budimexu. Wykonawca zgodnie z obowiązującymi zasadami nie zgłosił prac na czynnej sieci tramwajowej. Wyjaśniamy szczegóły zdarzenia

- przekazał mężczyzna w rozmowie z "Super Expressem". Z kolei rzecznik prasowy Budimexu, Michał Wrzosek, potwierdził, iż "prace nie były zgłoszone". Dodał też, iż trzeba jeszcze sprawdzić, czy ten fakt miał wpływ na przebieg całego zdarzenia. Mimo wyjaśnień internauci są oburzeni. Pod postem Miejskiego Reportera wyrazili swoje obawy związane z tą sytuacją i stanem torowisk w Warszawie.

To jest cud, iż tam nie było więcej wypadków. Ten plac budowy sam prosi się o problemy


Wzorowa inwestycja. Wygenerowała już tyle problemów, iż starczy na najbliższe 50 lat.


To chyba bardziej sprawa dla nadzoru budowlanego niż policji. Już nie mówię, iż TW powinny skontrolować całą inwestycję jako inwestor. Kto wie ile jeszcze takich nieprzykręconych elementów leży w okolicach torowiska

- napisali w komentarzach. Jeden z internautów opisał bardzo podobną sytuację, której doświadczył w Warszawie.




Jakiś czas temu jadąc karetką na sygnale po torowisku na Marszałkowskiej, miałem podobną sytuację, kawałek metalu leżący na torowisku uderzył w podwozie karetki, ale jakimś cudem nic poważnego się nie stało, ale łupnięcie było srogie

- relacjonował.








Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału