Amerykański dyplomata zabił dziecko. Zbiegł z kraju

upday.com 1 miesiąc temu
Zdjęcie: fot. Łukasz Gągulski/PAP


Urzędnik ambasady USA spowodował wypadek drogowy w Zimbabwe, w którym zginęła 11-letnia dziewczyna. Powołując się na immunitet dyplomatyczny, dzień po wypadku opuścił wraz z rodziną kraj.


Policja Zimbabwe podejrzewa, iż drugi sekretarz ambasady USA Eric Kimpton w czerwcu przejechał Ruvarashe Takamhanya na przedmieściach Harare.

Kimpton, powołując się na immunitet dyplomatyczny, dzień po wypadku opuścił wraz z rodziną Zimbabwe, twierdząc, iż doznał traumy i potrzebuje porady prawnej w swoim kraju. Obiecał, iż w ciągu dwóch tygodni wróci do Zimbabwe i będzie współpracował z policją, aby zakończyć dochodzenie. Jednak do tej pory nie wrócił.

Rzecznik policji, komisarz Paul Nyathi, powiedział we wtorek: "wygląda na to, iż nie wróci już do Zimbabwe".

Charamba, nazwał to "niedyplomatycznym zachowaniem" i podkreślił, iż kraj nie będzie tolerował żadnego zagranicznego dyplomaty unikającego odpowiedzialności po wyrządzeniu krzywdy.

"Kiedy dyplomata doprowadza do śmierci i ucieka do swojego kraju, z dyplomaty staje się zbiegiem i istnieją odpowiednie instrumenty, które Zimbabwe może wykorzystać, aby pociągnąć go do odpowiedzialności" - powiedział w rozmowie z mediami.

Zgodnie z Konwencją Wiedeńską o stosunkach dyplomatycznych z 1961 r. dyplomaci zagraniczni i członkowie ich rodzin korzystają z ochrony, która pozwala im uniknąć ścigania za niemal każde przestępstwo, chyba iż kraj ojczysty dyplomaty zrzeknie się immunitetu.

Z Monrowii Tadeusz Brzozowski (PAP)

Idź do oryginalnego materiału