Agresywny rowerzysta blokował drogę i atakował kierowcę. Lawina reakcji pod nagraniem

natemat.pl 21 godzin temu
W sieci pojawiło się nagranie przedstawiające niebezpieczną sytuację drogową w Małopolsce. Rowerzysta utrudniał przejazd, jechał zygzakiem i przeklinał. Autor materiału podejrzewa, iż mężczyzna mógł być pod wpływem alkoholu.


Nagranie opublikowano na facebookowym profilu "Bandyci drogowi" oraz w serwisie YouTube. Do incydentu doszło w miejscowości Węgrzce, w województwie małopolskim, niedaleko Krakowa.

Niebezpieczna sytuacja na drodze


Widać na nim, jak rowerzysta celowo utrudnia przejazd, jadąc środkiem drogi i wykonując niebezpieczne manewry, przez co kierowca samochodu nie był w stanie go wyprzedzić.

Dodajmy, iż na tej trasie wcześniej prowadzone były lub wciąż są prowadzone prace drogowe. Wskazują na to znaki ostrzegawcze oraz pogorszony stan nawierzchni i otoczenia. To mogło dodatkowo utrudniać manewrowanie.

Pomimo wielokrotnych sygnałów dźwiękowych ze strony kierowcy, rowerzysta nie reagował. W pewnym momencie odpowiedział gestem środkowego palca. – Co ty robisz? – pyta zirytowany autor nagrania. W aucie znajdowała się również pasażerka.

W dalszej części filmu widać, jak rowerzysta zsiada z roweru i rusza w stronę samochodu, krzycząc: "Za***** Ci od razu czy k**** chcesz coś?".

Kierowca zaczyna cofać, by uniknąć konfrontacji. Agresor wsiada z powrotem na rower, ale nie przestaje blokować drogi, kontynuując jazdę zygzakiem i reagując na dalsze sygnały kolejnymi przekleństwami. Nagranie można zobaczyć tutaj.

Rowerzysta zaatakował kierowcę samochodu


Według relacji kierowcy, rowerzysta dwukrotnie podchodził do pojazdu z zamiarem ataku. Podczas jednej z prób miał uderzać w szybę, prawdopodobnie używając obrączki. Moment ten nie został jednak zarejestrowany. Autor wysnuł również podejrzenie, iż agresywny rowerzysta mógł być pod wpływem alkoholu.

Pod nagraniem na Facebooku pojawiło się wiele komentarzy. Część internautów krytykowała zachowanie rowerzysty, inni zwracali uwagę na brak reakcji ze strony kierowcy w momencie, gdy możliwe było ominięcie sytuacji.

"Podczas pierwszego zatrzymania trzeba było skręcić w prawo i jechać" – napisał jeden z użytkowników. Padło również pytanie, dlaczego w tej sytuacji nie zawiadomiono policji.

Znalazły się również głosy doceniające spokój kierowcy. "Chciałbym mieć tyle cierpliwości, "Podziwiam za cierpliwość" – brzmi treść przykładowych komentarzy.

Idź do oryginalnego materiału