42-latek chciał wepchnąć kobietę pod metro. Ujawniono nowe informacje o sprawcy

natemat.pl 2 godzin temu
Mężczyzna w tłumie na stacji warszawskiego metra usiłował wepchnąć kobietę pod nadjeżdżający pociąg. Nagranie z tego niebezpiecznego incydentu mrozi krew w żyłach. Tymczasem pojawiły się nowe ustalenia ws. tego człowieka.


Jak informowaliśmy, do zdarzenia doszło 13 sierpnia na stacji metra Młociny w Warszawie. Policjanci dostali zgłoszenie o mężczyźnie, który próbował wepchnąć kobietę oczekującą na pociąg, bezpośrednio pod nadjeżdżający skład.

Mężczyzna chciał wepchnąć kobietę pod metro


Chwile grozy zarejestrowały kamery monitoringu. Na peronie było naprawdę tłoczno. Po chwili sprawca zniknął w tłumie. Na szczęście zaatakowanej kobiecie nic się nie stało, ale gdyby straciła równowagę, mogłoby się to skończyć tragedią.

Funkcjonariusze Komisariatu Policji Metra Warszawskiego przystąpili do działania. Zaczęli od ustalenia, kim był sprawca i rozpoczęli jego poszukiwania. Okazało się, iż to 42-latek, który wpadł w ręce mundurowych jeszcze tego samego dnia.

– Mężczyzna nie był w stanie wyjaśnić swojego zachowania ze względu na stan, w jakim się znajdował. Miał 1,5 promila alkoholu w organizmie – przekazał sierż. szt. Paweł Chmura z KSP w Warszawie w rozmowie z portalem o2.pl.

Nowe informacje o sprawcy


Mężczyzna usłyszał już zarzut (z art. 160 kodeksu karnego) "narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu". Za to grozi mu choćby do trzech lat pozbawienia wolności.

Onet podaje teraz, iż to mieszkaniec Warszawy. – Mężczyzna był kompletnie zaskoczony widokiem mundurowych. Nie stawiał oporu. Nie potrafił racjonalnie wyjaśnić swego zachowania w metrze. Stwierdził zresztą, iż kilka z tego pamięta – dowiedział się portal od swojego informatora.

Serwis pisze również, iż 42-latek był zresztą wcześniej znany policji. Miał być notowany za rozboje i kradzieże. – Podejrzany nie znał kobiety, którą usiłował wepchnąć pod pociąg. Prawdopodobnie wybrał ją zupełnie przypadkowo – tyle dowiedział się Onet od swojego źródła.

Idź do oryginalnego materiału