

W niedzielne popołudnie, 6 kwietnia, służby ratunkowe w jednym z sąsiednich powiatów zostały postawione w stan pełnej gotowości po otrzymaniu zgłoszenia o osobie, która miała znajdować się w stanie zagrożenia życia za zamkniętymi drzwiami mieszkania. Sytuacja wyglądała na poważną, więc na miejsce skierowano straż pożarną oraz patrol policji.
Strażacy, działając zgodnie z procedurami i w trosce o ludzkie życie, podjęli decyzję o siłowym wejściu do mieszkania. Drzwi zostały otwarte, jednak zamiast dramatycznej akcji ratunkowej… na miejscu ustalono, iż żadna osoba nie wymagała pomocy medycznej, a sytuacja gwałtownie zaczęła budzić uzasadnione wątpliwości.
Jak się okazało, zgłoszenie było całkowicie fikcyjne. 39-letnia kobieta, która wezwała służby, przyznała, że… zgubiła klucze, a ponieważ spieszyła się na lotnisko, postanowiła „nieco ubarwić rzeczywistość”, by umożliwić sobie wejście do mieszkania.
Jej pomysłowość została jednak oceniona przez funkcjonariuszy nie jako spryt, a jako wykroczenie – i zakończyła się mandatem karnym.
– Kobieta została ukarana mandatem karnym w kwocie 500 złotych – przekazała st. sierż. Emilia Pławska.
Policjanci przypominają, iż służby ratunkowe powinny być wzywane wyłącznie w sytuacjach rzeczywistego zagrożenia życia lub zdrowia.
W przeciwnym razie można narazić się na odpowiedzialność finansową.
aś