30-latek na widok policji rzucił się do ucieczki. Ta, skończyła się na drzewie

infoprzasnysz.com 6 godzin temu

Mężczyzna zamiast zatrzymać się do kontroli drogowej, postanowił uciekać. Nie skończyło się to dobrze. Teraz ze swojego nieodpowiedzialnego zachowania będzie tłumaczył się przed sądem.

W środę, 9 kwietnia policjanci ruchu drogowego kontrolowali prędkość pojazdów na terenie powiatu makowskiego. Trafili na volkswagena, którego kierujący jechał 80 km/h w obszarze zabudowanym.

– Policjant wydał kierującemu sygnał do zatrzymania. Mężczyzna zwolnił, po czym gwałtownie przyspieszył i odjechał – przekazuje podkom. Monika Winnik, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Makowie Mazowieckim.

Policjanci rozpoczęli pościg za osobówką.

– Po przejechaniu kilkuset metrów, auto zjechało w boczną gruntową drogą. Kierujący stracił panowanie nad autem, uderzy w skarpę, a później w drzewo. Następnie wybiegł z auta i dalej próbował uciec. Policjanci zatrzymali go chwilę później – dodaje.

Okazało się, iż 30-letni kierujący, mieszkaniec pow. makowskiego, chciał uniknąć odpowiedzialności, ponieważ nie posiadał uprawnień do kierowania.

Był trzeźwy. Na fotelu pasażera przewoził trzeźwego 24-letniego kolegę.

– Podczas pościgu odniósł obrażenia, dlatego też na miejsce wezwano załogę karetki pogotowia, która udzieliła mu pomocy medycznej – informuje rzeczniczka.

ren

Idź do oryginalnego materiału