200 tysięcy dla WOŚP za najsłynniejsze seicento w Polsce – FOTO

faktyoswiecim.pl 6 miesięcy temu

7 lat temu kolumna rządowa zderzyła się w Oświęcimiu z fiatem seicento, które dwa dni temu zyskało dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy 200 tysięcy złotych.





W piątek 10 lutego 2017 roku wieczorem kolumna wioząca do domu ówczesną premier Beatę Szydło zderzyła się na ulicy Powstańców Śląskich w Oświęcimiu z fiatem seicento, prowadzonym przez niespełna 20-letniego wtedy Sebastiana Kościelnika.

Po uznającym oświęcimianina winnym prawomocnym wyroku, który zapadł po sześciu latach, Sebastian Kościelnik odzyskał „dowód rzeczowy” w postaci rozbitego fiata. Przekazał go na aukcje na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

„Dzięki pasji, determinacji i hojności wielu ludzi, ten fiat został w pełni odbudowany i odzyskał swój blask. Za odbudowę specjalne podziękowania dla Przemysława Szafrańskiego z kanału MotoSynteza, który wraz grupą przyjaciół podjął się projektu odbudowy secicento” – czytamy na stronie aukcji, na którą po zyskaniu całkiem nowego wyglądu trafił ten samochód po przejściach.

Sebastian Kościelnik napisał, iż na aukcję trafiło „pancerne seicento”.

„Niech z czegoś złego, co miało miejsce 7 lat temu, powstanie coś dobrego” – stwierdził młody człowiek, który zderzył się nie tylko z limuzyną rządowa, ale całym aparatem systemu rządów Prawa i Sprawiedliwości.

Na stronie aukcji zapewniał, iż fiat wygląda świetnie, ale też jeździ bez zarzutu.

„Jest w pełni sprawny i legalny, ma ważne badania techniczne i ubezpieczenie. Można nim poruszać się po drogach bez obaw. Jest to idealny samochód dla osób, które cenią sobie prostotę, oszczędność i niezawodność. A do tego ma niesamowitą historię, która czyni go unikatowym i wyjątkowym. Z dumą mogę napisać, iż samochód jest powypadkowy!” – zachęcał Sebastian Kościelnik do udziału w aukcji.

Kiedy sprawdzaliśmy wartość aukcji w ostatnich dniach przed jej zakończeniem, ta zatrzymała się na 130 tysiącach złotych. Tak było także ostatniego dnia aukcji, 8 lutego. Kwota wzrosła na ostatniej prostej. Ostateczna wartość aukcji wyniosła 200 tysięcy 100 złotych.

Idź do oryginalnego materiału