200 kilogramów drutu przygniotło 7-latka. Dziecka nie udało się uratować

natemat.pl 1 tydzień temu
Do dramatycznego wypadku doszło ostatnio na Śląsku. 7-letni chłopiec został przygnieciony przez zwoje metalu. Dziecko zostało przetransportowane śmigłowcem LPR do szpitala. Niestety we wtorek z placówki napłynęły smutne wieści – chłopiec nie żyje.


Jak informowaliśmy, dramat rozegrał się 12 kwietnia w miejscowości Imielin koło Tychów (województwo śląskie). 7-letni Kacper był z rodzicami na imprezie u znajomych.

Tragiczny wypadek na Śląsku. Dziecko nie żyje


Jak podał wówczas "Fakt", chłopiec wyszedł na podwórko i bawił się obok stalowego zwoju drutu. W pewnym momencie konstrukcja przewróciła się i przygniotła dziecko. Te zwoje drutu ważyły choćby około 200 kg.

Na miejsce gwałtownie została wezwana karetka pogotowia, później także straż pożarna oraz helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

– Na miejscu działał już zespół ratownictwa medycznego, ale ratownicy poprosili o wsparcie śmigłowca. Nasze zastępy zostały zadysponowane celem wyznaczenia lądowiska i przyjęcia śmigłowca, do tego ograniczały się ich działania – powiedział wtedy młodszy kapitan Karol Mazurczak z komendy miejskiej straży pożarnej w Tychach, cytowany przez TVN24.

– U chłopczyka doszło do zatrzymania krążenia. Nim przybyły na miejsce służby ratownicze, rodzice sami podjęli próbę reanimacji. Ta konstrukcja spadła na klatkę piersiową dziecka – przekazał także Łukasz Pach, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach, którego wypowiedź przytaczał "Fakt".

Szpula drutu ważyła około 200 kilogramów


W sprawie głos zabrała prokuratura. – Siedmioletni chłopiec przebywał z rodzicami u znajomych. Ok. godz. 20.00 dziecko bawiło się na podwórku. W pewnym momencie przygniótł je zwój drutu, oparty o ścianę pobliskiego budynku. Szpula ważyła ok. 200 kilogramów – wyjaśniła portalowi "Nowe info" Jolanta Gębska-Struska, szefowa Prokuratury Rejonowej w Mysłowicach.

Niestety, dziennik "Super Express" podał właśnie, iż dziecko zmarło w poniedziałek. Śledztwo w tej sprawie prowadzi wspominana już Prokuratura Rejonowa w Mysłowicach. Na razie nikomu nie postawiono zarzutów.

Idź do oryginalnego materiału