
Do groźnego wypadku w Górze Kalwarii w województwie mazowieckim doszło w piątek wczesnym popołudniem. Zgłoszenie do służb o mężczyźnie, który zjechał z drogi, po czym potrącił 11-letnią dziewczynkę i uderzył w ogrodzenie, wpłynęło około godziny 13:45.
Przerażający wypadek w Górze Kalwarii
Jak informuje w rozmowie z TVN Warszawa podkomisarz Magdalena Gąsowska, sprawcą wypadku było 18-latek jadący samochodem marki BMW. – Na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w krawężnik, a następnie w stojącą na chodniku 11-latkę – przekazała funkcjonariuszka.
Na tym nie koniec. – 18-latek nie miał uprawnień do prowadzenia samochodu. Był trzeźwy. realizowane są czynności policjantów – poinformowała w rozmowie z TVN Warszawa policjantka.
Obrażenia 11-latki były na tyle poważne, iż na miejscu musiał lądować śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który zabrał ją do szpitala.
Świadkowie opisują przerażające zdarzenie
Zgodnie z opisem świadków zdarzenia, z którymi rozmawiał reporter portalu tvnwarszawa.pl Mateusz Mżyk, wypadek wyglądał naprawdę poważnie. – Z ich relacji wynika, iż kierowca bmw z nadmierną prędkością wjechał w zakręt – opisywał reporter.
To właśnie wtedy pojazd obrócił się i uderzył w bramę przy której stała dziewczynka. Uderzenie było tak mocne, iż 11-latka została wepchnięta w ogrodzenie, a sam pojazd uderzył w kolejną bramę i zatrzymał się w przeciwną do kierunku jazdy stronę.
Świadkowie opisali także, iż dziewczynka zaraz po wypadku próbowała wstać samodzielnie. Wtedy też pomocy jej udzielać zaczęły będące w pobliżu osoby.
Na ten moment nie wiadomo, w jakim dokładnie stanie znajduje się 11-latka. Nie wiadomo również, co dokładnie będzie grozić 18-latkowi, który nie posiadając uprawnień do prowadzenia pojazdu spowodował wypadek.
Czytaj też:
Nożownik zaatakował w centrum stolicy. Policja szuka sprawcyCzytaj też:
Wypadek autokaru na Podkarpaciu. Śmigłowce LPR zawrócono do baz