Na sali rozpraw przepraszał, płakał i zapewniał, iż pierwszy raz w życiu prowadził po alkoholu. Ten raz wystarczył, by doszło do tragedii. Pod kołami samochodu Dariusza H. zginął dziesięcioletni chłopiec. Mężczyzna dobrowolnie poddał się karze. Groziło mu do 20 lat więzienia, odsiedzi tylko osiem. O przedterminowe zwolnienie będzie mógł ubiegać się po czterech.