Po wypadku mówił, iż to była "konfrontacja bezpiecznego samochodu z trumną na kółkach", potem prokuratura ustaliła, iż to łódzki prawnik Paweł Kozanecki doprowadził do wypadku, w którym zginęły dwie kobiety. Jednym z kluczowych dowodów w trwającym w Sądzie Rejonowym w Olsztynie procesie są zapisy rejestratora danych, czyli tak zwanej czarnej skrzynki w mercedesie oskarżonego. Sąd - jak się dowiedzieliśmy - polecił jednak teraz biegłemu zignorować te dane. Na jakiej podstawie i dlaczego eksperci mówią, iż to "niebezpieczny precedens"?