
Tai Woffinden, żużlowiec Stali Rzeszów nadal przebywa w rzeszowskim szpitalu po niedzielnym wypadku na torze w Krośnie. Po kilku
dniach od koszmarnego karambolu, głos zabrała żona Brytyjczyka, Faye Woffinden.– W tej chwili, z bólem serca, podchodzimy do spraw na bieżąco, chwila po chwili. Wiedzcie jednak, że jesteśmy bardzo wdzięczni za Waszą cierpliwość, miłość i wsparcie – to wiele dla nas znaczy – pisze w mediach społecznościowych Faye Woffinden, małżonka trzykrotnego mistrza świata, która jest już w Rzeszowie.
– W tym niewiarygodnie trudnym czasie Wasze wsparcie przypomina nam, że nie jesteśmy z tym sami. Nadal jednak wszystko przetwarzamy i potrzebujemy trochę więcej czasu, aby zrozumieć, na czym stoimy, zanim podzielimy się jakimikolwiek dalszymi informacjami. Doceniamy Waszą cierpliwość i zrozumienie bardziej, niż możemy to wyrazić. Podzielimy się informacjami, gdy będziemy w stanie. Dziękujemy z całego serca – dodała Faye Woffinden.
Na temat stanu zdrowia Taia Woffindena wiadomo do tej pory niewiele. Szpital ograniczył się jedynie do krótkiego komunikatu, również rzeszowski klub nie podaje szczegółów.
– Pacjent został przetransportowany do naszego szpitala przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe ok. godziny 19:00. Trafił do szpitala z urazem wielomiejscowym, licznymi złamaniami kończyn i urazem klatki piersiowej. Do godziny 2:00 w nocy był operowany przez zesp
ół ortopedyczny i chirurgiczny – możemy przeczytać w poniedziałkowym komunikacie KSW nr 2 w Rzeszowie, gdzie żużlowiec Stali Rzeszów został przetransportowany helikopterem z Krosna.– W chwili obecnej jego stan jest stabilny, jest wentylowany mechanicznie i pozostaje w śpiączce farmakologicznej. Przebywa w Klinice Intensywnej Terapii, gdzie pozostaje pod opieką lekarzy. Decyzje co do dalszego leczenia zapadną po kolejnych konsultacjach ortopedycznych – dodał przedwczoraj rzecznik szpitala.