Most w Baltimore runął. Nowe informacje. Ujawniono zapis czarnej skrzynki statku

Amerykańskie służby dotarły do rejestratora danych statku, który uderzył w most w Baltimore. Okazało się, że tuż przed katastrofą załoga kontenerowca wysłała sygnał alarmowy i prosiła o pomoc. Poinformowano też, że nurkowie odnaleźli ciała dwóch pracowników, którzy wpadli do wody po zawaleniu się mostu.

We wtorek 26 marca w amerykańskiej miejscowości Baltimore zawalił się most, w który uderzył statek towarowy płynący pod banderą Singapuru. Pracownicy, którzy w momencie katastrofy wykonywali prace remontowe na moście, wpadli do wody. Dwóch robotników wyciągnięto, sześciu zostało uznanych za zaginionych. Teraz pojawiły się nowe informacje w tej sprawie.

Zobacz wideo Krystyna Jarek: Są różne modele korzystania z AI dopasowane do biznesu

Most w Baltimore runął. Z wody wyłowiono ciała dwóch robotników

Jak podała agencja Reutera, 27 marca nurkowie wyłowili z wody ciała dwóch pracowników, 35-letniego Meksykanina i 26-latka z Gwatemali. Ciała znajdowały się na głębokości około 7,6 m, w pobliżu środkowej części zawalonego mostu. Pozostałych czterech robotników, których nie odnaleziono, uznano za zmarłych. Przekazano, że wśród zaginionych są obywatele Hondurasu i Salwadoru.

Przedstawiciel policji z Maryland powiedział, że akcja poszukiwawcza została zawieszona ze względu na trudne warunki. Po zawaleniu się mostu do wody miało wpaść kilka samochodów. Dzięki danym zarejestrowanym przy użyciu sonaru ustalono, że pojazdy znajdują się między gruzami zawalonego mostu, co utrudnia poszukiwania.

Odczytano czarną skrzynkę statku, który uderzył w most. Załoga prosiła o wysłanie holownika

Służby odczytały również zapis z czarnej skrzynki kontenerowca. Wiadomo, że na kilka minut przed uderzeniem w most, załoga informowała przez radio o utracie zasilania na statku i prosiła, aby wysłać holownik, który miał pomóc jednostce. Sygnał alarmowy wysłany przez załogę sprawił, że tuż przed katastrofą wstrzymano ruch samochodów na moście w Baltimore. W ten sposób ograniczono liczbę pojazdów, które znajdowały się tam w momencie katastrofy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.