To miało wyglądać na wypadek. 34-letnia Aneta H.-M. utonęła w aucie, które stoczyło się do zbiornika wodnego we wsi Roszków (woj. śląskie). Z relacji jej partnera, Andrzeja J., wynikało, iż oboje spali w samochodzie, gdy doszło do wypadku. Mężczyźnie udało się wydostać z tonącego pojazdu, ale — jak twierdził — nie zdołał uratować Anety. Śledztwo wykazało jednak, iż przez cały czas kłamał. Prokuratura Okręgowa w Gliwicach skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie.